Dziękczynienie za Beatyfikację Elżbietanek Męczennic tętni swoistym dynamizmem. Prawie we wszystkich parafiach, gdzie się urodziły, gdzie zostały ochrzczone, gdzie żyły i gdzie poniosły śmierć męczeńską celebrowane są Msze święte dziękczynne, że oto "mamy swoją błogosławioną". Nie inaczej wydarzyło się w Bochum. Tutaj mieszka rodzina... coś więcej, bo to już więzy krwi. Wraz z wszystkimi krewnymi bł. s. Edelburgis i licznie zgromadzoną Polonią dziękowaliśmy za dar jej beatyfikacji i cieszymy się z nowej, tak bliskiej orędowniczki.
Bochum to miasto powiatowe w zachodniej części Niemiec, w kraju związkowym Nadrenia-Północna Westfalia, w środku Zagłębia Ruhry. Jest dużym ośrodkiem przemysłowym, jednym z 20 największych miast Niemiec. Górnictwo należy już do historii w tym regionie, ale naznaczyło to miasto specyficznym charakterem, który jest czytelny w architekturze i urbanistyce. Ciekawostką jest, że pierwszym produktem w dziedzinie odlewnictwa ze stali były dzwony, począwszy od 1842 r.
Kościół św. Józefa znajduje się w centrum Bochum. Został zbudowany w latach 1891-1892 i jest częścią diecezji Essen. Architekt Hermann Wielers wybrał styl neoromański. Wspólnotę parafialną tworzą Polacy, którzy z różnych przyczyn znaleźli się w Niemczech. Duszpasterzami są Księża Chrystusowcy. Podtrzymują w wiernych ojczyste wartości i życie religijne.
Państwo Urszula i Hubert Walczok zaprosili siostry do udziału w Mszy św. dziękczynnej za beatyfikację S. M. Paschalis Jahn i IX Towarzyszek we wspólnocie parafialnej, do której należą. Pani Urszula (z domu Kubitzki) należy do żyjących krewnych bł. S. Edelburgis.
28 lipca 2022 w czwartek, późnym popołudniem s. Dobrosława i s. Felicyta wyruszyły do domu zakonnego w Żarach. Tam czekała na nie s. Przełożona Dobrawa. 29 lipca rankiem uczestniczyły we Mszy św. w kościele parafianym pw. Wniebowzięcia NMP, a następnie rozmawiały z Matką Generalną M. Samuelą, która pochodzi z tej parafii, i zostały przez nią pobłogosławione na dalszą drogę. Nawiedziły grób bł. M. Edelburgis Kubitzki. Wielkim upodobaniem darzy to miejsce stary kot, który lubi wylegiwać się w samym środku mogiły błogosławionej. Środki odstraszające nic tu nie pomagają. Nikt nie umie go przepędzić z tego miejsca…
Po śniadaniu wyruszyły w kierunku Berlina. Asystencja Aniołów Stróżów oraz nawigacja skierowała je na Alvaterstrasse do Domu Prowincjalnego. Tam towarzyszyła im s. Andrea, pokazała im kaplicę i część domu z ogrodem. Po modlitwie i dobrym obiedzie oraz kawie w gronie wspólnoty, siostry wyruszyły w dalszą drogę.
Około 18.00 dotarły do domu Państwa Urszuli i Huberta Walczok w Bochum. Zostały przyjęte z wielką gościnnością i radością. Po kolacji i rozmowie udały się do hotelu na spoczynek.
30 lipca w sobotę o 10.00 w Kościele Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech pw. św. Józefa została odprawiona Msza św. dziękczynna za beatyfikację S. M. Paschalis Jahn i IX Towarzyszek.
Ksiądz Proboszcz Teodor Puszcz SChr mówił o roli konsekracji w Kościele. Podobnie jak naczynie liturgiczne, np. kielich, jest wyjęty ze zwyczajnego użytkowania i przeznaczone na wyłączność dla sprawowania Eucharystii, tak każdy chrześcijanin jest przez chrzest włączony w Chrystusa. Konsekracja zakonna jest kontynuacją sakramentu chrztu. Pamięć o tym fakcie wobec zagrożenia życia nie pozwoliła błogosławionym siostrom męczennicom na ratowanie tylko swojego życia przez ucieczkę, ale dała moc do zaświadczenia o miłości wobec bezsilnych i potrzebujących bliźnich. Wobec postępującej laicyzacji świata, w którym żyjemy, na mocy chrztu jesteśmy zobowiązani do świadczenia o Bogu.
Proboszcz z Fałkowic Ks. Mariusz Stafa w homilii zwrócił uwagę, że nie zawsze czas mierzymy zegarem. Rolnicy mierzą czas od żniw do żniw, ludzie biznesu mierzą czas od wypłaty do wypłaty, ludzie wierzący mierzą czas od modlitwy do modlitwy. S. Edelburgis była świadoma swojej godności. Jej wierność modlitwie przejawiała się między innymi przez to, że była gotowa oddać 4 godziny, by iść do kościoła na Mszę św. pokonując drogę 8 km pieszo w jedna stronę. W jej rodzinnym domu wiele mówiło się o wierze. To był temat często poruszany, bo wiara rodzi się ze słyszenia i umacnia się, gdy jest przekazywana. Kiedy młodzi ludzie pytają prowokacyjnie swoich dziadków, po co chodzić do kościoła, ci są zaskoczeni, bo dla nich jest sprawą oczywistą i priorytetową, że do Kościoła po prostu się chodzi. Nie ma dyskusji. Młody człowiek szuka motywacji i celu. Potrzebuje mocnych argumentów i potwierdzenia. Najlepszym miejscem, w którym może znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytania, w tym na pytanie “po co chodzić do Kościoła?”, jest rodzina. Jeśli w domu mówi się o wierze, czyta się Słowo Boże, dziecko w naturalny sposób przyswaja prawdę o Bogu żywym. Nasącza się Bogiem. Wobec postępującej ateizacji ostoją się ludzie wiary, świadomi swojej chrześcijańskiej godności.
S. Dobrawa jest przełożoną wspólnoty zakonnej w Żarach. Dzieliła się osobistym świadectwem duchowej więzi z bł. M. Edelburgis poprzez fakt, że mieszka w tym samym domu zakonnym, przemierza ulice, którymi niegdyś chodziła błogosławiona, modli się w tym samym kościele, przechodzi obok plebanii, gdzie błogosławiona została zabita. Podkreśliła również, że istnieje pewna zależność: to, czym się karmimy, tym też owocujemy. Bł. M. Edelburgis wydała dobry owoc, bo karmiła się Słowem Bożym i Eucharystią, i tym żyła. Patrząc na licznie przybyłych wiernych zauważyła, że ich udział w życiu religijnym na emigracji jest wyrazem ich szczerej wiary, płynącej z potrzeby serca, a nie z przymusu, czy tylko zachowania tradycji wyniesionej z rodzinnych domów.
s. Dobrosława w swojej wypowiedzi ukazała przykład ostatnich chwil życia s. Paschalis Jahn jako świadectwo niezłomnej wiary w odniesieniu do przynależności do Chrystusa. Tożsamość siostry zakonnej jest wspierana i umacniana przez zewnętrzny znak, jakim jest habit zakonny. Siostry Męczennice oddały swe życie w obronie czystości. Ofiara z własnego życia wypływała z odpowiedzialności za powierzonych ich opiece chorych i potrzebujących pomocy ludzi.
Dziękczynieniu w polonijnej parafii św. Józefa w Bochum, przy licznym udziale wiernych, towarzyszyła piękna oprawa liturgiczna. Po Mszy świętej siostry wraz z duszpasterzami i Rodziną Błogosławionej udały się na uroczysty obiad. Spacer po centrum miasta i nawiedzenie kościołów pozwoliły na lepsze poznanie tego ciekawego miejsca.
31 lipca po Mszy świętej siostry wyruszyły w drogę powrotną do Wrocławia.
Pragniemy serdecznie podziękować Państwu Urszuli i Hubertowi Walczok i ich Rodzinie za wielką gościnność, życzliwość i zaangażowanie. Doznałyśmy ich wielkiej serdeczności, otwartości i hojności, za co niech dobry Bóg im błogosławi i udzieli wszystkich potrzebnych łask za wstawiennictwem ich krewnej – Błogosławionej M. Edelburgis.
oprac. s. M. Felicyta Szewczyk